Siedziałam na wilgotniej trawie myśląc co by porobić. Nagle z daleka ujrzałam płowego psa. Ucieszona do niego podeszłam.
-Hej.-zamerdałem ogonem. Pies tylko przewrócił oczami
-No hej.-powiedział i zmrużył oczy.
-Nora jestem a ty?-zapytałam psa
-Banshee.-odparł i chciał już iść.
-Czemu już chcesz iść?-zapytałam trochę smutna
(Banshee?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz