Uśmiechnęłam się i zawróciłam. Kiedy byłam z 10 m od krawędzi, zaczęłam biec w jej stronę. Z rozpędu skoczyłam w dół. Zrobiłam kilkanaście salt w powietrzu, wiele obrotów i korb, by na koniec wpaść do wody na główkę. Dłuższy czas się nie wynurzałam i Clif zaczął niespokojnie patrzeć w wodę. Wypłynęłam na powierzchnię wywracając go ze śmiechem.
<Clif?>
sobota, 8 listopada 2014
Od Jaty C.D. Clif
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz