Popatrzyłem na nią w zamyśleniu.
- Taki który by ją wspierał? -spytałem.
- Tak - powiedziała.
- Taki który nigdy by jej nie opuścił?
- Dokładnie - suczka uśmiechnęła się.
W moich oczach było widać nadzieje. Nagle powiedziałem coś co po prostu wypłynęło z moich ust bez ostrzeżenia:
" Wreszcie ten najlepszy dzień,
moja miłość stopi każdy rdzeń.
I oto suczka przed moim obliczem ta,
może zostanie dziś ma.
Uwielbiam jej piękny przyjazny wzrok,
brak jej obecności to mój najgorszy wyrok.
Więc klękam przed tobą Pillo piękna.
I pytam wprost:
Będziesz ma?"
Pilli wyszczerzyła oczy.
- Więc? - spytałem.
<Pilli? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz