-Propozycja nie do odrzucenia. Powiedziałam.
Usiadłam obok niego i patrzyliśmy na zachód.
-Ładnie tu. Powiedział pies.
-Taak. Westchnęłam.
Była to piękna chwila,ale cóż nic nie trwa wiecznie. Po chwili zaczęło się ściemniać i zrobiło się chłodno.
-Chyba trzeba wracać. Powiedziałam niechętnie.
-Niestety... Powiedział pies patrząc na mnie.
Zwiesiłam głowę i odwróciłam się w stronę nory.
(Hugon?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz