sobota, 4 października 2014

Od Miliany

Biegałam po łące . Za czym ? Też mi pytanie ... Zasuwałam jak głupia za zającami . Tak biegałam...biegałam ... A poco ? Może z nudów , a może z ochoty na mięso ? To było możliwe ... raz na jakiś czas mimo że jestem wegetarianką to jadłam coś potajemnie przed siostrą . Ona by dostała zawału gdyby się dowiedziała zawsze jadła owoce . A ja ? Raz w tygodniu czy miesiącu jakiego zająca .
-No ! Mam Cię !-wołałam próbując złapać zwierzynę
No oczywiście wszytko czmychło do lasu . I tak biegnąc za ostatnim zajączkiem wpadłam na drzewo , a potem zobaczyłam sarnę i ... pobiegłam za nią ... po 3 minutach gonitwy ... rozległy się 2 strzały . Oszołomiona wbiegłam do lasu , a potem popędziłam w krzaki . Nie byłam w nich pierwsza ... tego to byłam pewna bo wpadłam na to ,, coś" co tam siedziało . Raczej to był ktoś z sfory , bo zapach wydał mi się znajomy .
-Hej ?Ko tu jest ?-zapytałam nie pewnie , bo było strasznie ciemno i nic , ale to nic nie widziałam

(Ktokolwiek )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz