- Mam nadzieję. - powiedziałem. - Tutaj się poznaliśmy...
Suczka uśmiechnęła się lekko.
Nagle zaczął ją boleć brzuch.
- Mocno kopią... - wyjąkała.
Polizałem ją w ucho.
- Będzie dobrze. - uśmiechnąłem się.
Nagle zobaczyliśmy niedźwiedzia. Zaczęliśmy uciekać, a niedźwiedź gonił nas i był najwyraźniej
w swoim żywiole...
<Astra?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz