Wtedy poczułem się taki zawstydzony. Schowałem łeb w poduszki.
- Shiro? - Zapytała Jat wchodząc do pokoju. - O co chodzi?
- Bo ja nie jestem dzikim psem... Nie powiedziałem ci tego, bo się wstydziłem. - Szepnąłem. - Bo ja mam papiery. Bo mnie porwano. Podczas podróży, spałem sobie w zakątkach ulicy. Zabrał mnie jakiś koleś, który u przyjaciela weterynarza, załatwił mi papiery i wygrywał ze mną na pokazach i konkursach. Uciekłem mu. Pamiętasz, że w mojej jaskini, jest jedna wystająca cegiełka? Za nią chowam moje karty. Muszę tylko po nie pójść i przynieść. Ale to dla mnie wstyd...
Łza pociekła mi po policzku.
- Czemu dla ciebie to wstyd? - Zapytała Jay.
- Bo u mnie to było karane wygnaniem. - Szepnąłem.
<Jaty? Sekrecik...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz