Nie wiedziałem co się stało ... Od razu pobiegłem po medyczkę .
Po piętnastu minutach razem z suczką byliśmy na miejscu .
- Pomóż jej ... - mówiłem zmartwionym głosem gdy medyczka badała Lauren - Pomóż ... - powtórzyłem
- Max , wyjdź i tak nic nie pomożesz ... Lepiej będzie jak poczekasz na nią przed jaskinią - powiedziała Sasha ( medyczka )
<Lauren ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz