-On jest przyjacielem... A mój dom jest domem moich przyjaciół...- odparłam z westchnieniem.- Ale sam widzisz... Przez ciebie przemawia , może się mylę, ale tak to wygląda - zazdrość... Czy to nic nie znaczy...?
-Nie jestm zazdrosny...
-Skoro tak, to ci wierzę i nie było tematu...- uśmiechnęłam się.- Musiałam to zrobić... On tego potrzebował... I moi właściciele też... Teraz będę mogła być bardziej niewidzialna... Jeśli skupia się na nim, ja będę z nimi, ale jednocześnie będę mogła być ze sforą... I z tobą...- powiedziałam patrząc mu w oczy.- Shiro nic dla mnie nie znaczy pod względem uczuć większych niż przyjaźń, Max... Jeśli mi wierzysz i ufasz, to wiesz to... Tak samo dobrze jak ja... Jesteś dla mnie tym jedynym, którego kocham ponad życie... Jestem skłonna nawet znowu utracić rodzinę, przyjaciół, znajomych, wszystko... Wystarczy jedno twoje słowo... Jeśli chcesz , mogę powiedzieć Shiro, że nie możemy zostać razem w jednym domu... Chcesz tego? Jestem skłonna to zrobić.
<Max?>
wtorek, 28 października 2014
Od Jaty C.D. Maxwell
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz