Uśmiechnęłam się i ruszyłam do swojego pana. Truchtałam przy nim krok w krok, a Shiro koło mnie. Minęła godzina przyjemnego spaceru, kiedy stanęłam na własnym kawałku ziemi... W domu... Jared krzyknął:
-Natasza! Patrz kogo mam!- z domu wyszła Nata. Kiedy ją zobaczyłam, od razu do nie podbiegłam. Po policzkach zaczęły spływać jej łzy szczęścia. Mi też.
-Och Dumny... Tęskniłam...- wyszeptała.
-Ja też Natasza... Nawet nie wiesz jak...- szepnęłam i zaczęłam ją lizać po twarzy. Kiedy Nata zobaczyła Shiro, spytała:
-Kto to tato?
-Nie siem jak się nazywa, ale prawdopodobnie u nas zostanie. To on zaprowadził mnie do Dumny...- uśmiechnął się Jared. Natasza podeszła do mojego przyjaciela i pogłaskała go.
-Mama na pewno się zgodzi... Zawsze chciała mieć drugiego psa...- powiedziała.
-To teraz trzeba się zastanowić jak go nazwać...- powiedział Jared.
-Dumny... Powiesz coś...?- spytała mnie. To była komenda, której nauczyła mnie w tajemnicy. Jak mnie pytała czy coś powiem, to ja zaczynałam pisać na piasku lub brałam w pyszczek mazak i pisałam co chciałam. Położyłam NKS przy ziemi i napisałam "Shiroli"
-Więc będzie Shiroli...- uśmiechnęła się.
-Mądra sunia...- powiedział mój Pan.
-a tak w sumie... Jak cię nazwała mama, Dumny?- spytała mnie Natasza. Napisałam Jaty.- Czyli od dziś i my będziemy na ciebie mówić Jaty. Okey?- spytała. Zaszczekałam machając ogonem i "dziękując".
-To chodźmy do domu!- powiedział Jared i otworzył drzwi. Te znajome zapachy!- Kochanie!!! Patrz kogo znaleźliśmy!- krzyknął i z kuchni wyszła moja pani. Przywitałam się i pokazałam jej Shrio. Natasza przedstawiła go i wytłumaczyła jej wsztsko. Włącznie z kwestią mojego imienia. Rodzice zostali na dole, a Natasza wzięła mnie i Shiro do swojego pokoju. Na ziemi przy szafie leżało posłanie...
-Dla ciebie coś kupimy jutro... Dobrze mały?- spytała i pogłaskała Shiro.- A dzisiaj możesz spać z Jay.- uśmiechnęła się, a ja położyłam zawstydzona uszy. Puściła mi oczko.- Jak się wstydzisz, to możesz spać ze mną.- zaśmiała się i pokazała na łóżko.
-Nie będziesz się gniewać...?- spytałam cicho.
<Shiro?>
wtorek, 28 października 2014
Od Jaty C.D. Shiroli
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz