Podbiegłem nie wiem ale te suczki zawsze maja jakiegoś pecha. To było irytujące .. ustałem na d nią a potem spojrzałem na jelenia i warknąłem
-Ej Sasha nic Ci nie jest
Super brakowało by straciła przytomność,zarzuciłem ja na grzbiet i zaniosłem do medyczki. Po chwili Sasha się ocknęła, wszytko było okey
Wyszliśmy z jaskini
-Wy macie zawsze pecha .. -mruknąłem
-Dlaczego ?
-Bo tak bywa .. damy w opałach
<Sasha>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz