-Dzięki za informacje.-Powiedziałem.W tej chwili dusza kazała mi uciec w tą dal,ale serce kazało mi zostać tu.
-To jedziesz?-Spytała Jaty.
-Tak,ale kiedyś wrócę.-Powiedziałem i wbiłem wzrok w ziemię.-Kiedyś.-Dodałem.Westchnąłem patrząc się w dal.Zawsze marzyłem być wreszcie kimś!Żeby umieć powalić i podporządkować każdego psa,ale okazało się że w środku jestem miękki.Zawróciłem w drugą stronę i powiedziałem:
-Już idę,bo zaczyna się ściemniać.
Pobiegłem do swojej jaskini,a Jaty po chwili też gdzieś poszła.
(Jaty?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz