wtorek, 28 października 2014

Od Bety Cd. Maxwell'a

- Ta... I dla mnie też. - Wstałam i podreptałam w stronę lasu. Oglądałam sobie dwa śliczne ptaki.

Westchnęłam.
- Max... Też czasami myślisz, że tobie się nie przytrafi stały związek?
Pies nic nie odpowiedział tylko usiadł koło mnie.
- Czasami miłość nas przerasta... - Mruknął wreszcie. - I Potem tylko kogoś ranimy.
- A ranimy ich chcąc ich nie ranić. - Dodałam. Pies pokiwał głową. Odwróciłam łeb, żeby nie widział, że się rumienię. Złapał mnie za pysk i zwrócił w swą stronę. Spojrzałam na niego. Uśmiechnął się.
- ...
<Maxwell? Sorka, brakus wenus pospolitus...>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz