Patrzyliśmy na siebie dłuższy czas. W ciszy. Nie wiedziałam, co powiedzieć, a on czekał na moją odpowiedź.
-Dziękuję. -przerwałam ciszę. -Jesteś wspaniałym przyjacielem. -dodałam. -O ile w ogóle chcesz być moim przyjacielem, bo ja chciałabym mieć takiego przyjaciela, więc to od Ciebie zależy... -zorientowałam się, że gadam jak idiotka. Poczułam, jak się czerwienię i spuściłam łeb.
<Max?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz