Nie wiedziałam co mam zrobić... Widziałam, że coś go trapi, ale nie chciał mi powiedzieć... Spojrzałam w ziemię. Myślałam. Minęła miniuta, może dwie... Podniosłam powoli wzrok. Spojrzałam na psa. Patrzył w ziemię i milczał. Trąciłam go delikatnie nosem, żeby na mnie spojrzał. Tak jak przypuszczałam - podniósł na mnie oczy. Był smutny. Nie wiem jak to się stało, ale nagle delikatnie się przybliżyłam i polizałam go w pyszczek...
<Max?>
niedziela, 5 października 2014
Od Jaty C.D. Maxwell
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz