-Tylko kawałek twego umysłu chce być taki straszny i niedostępny...- powiedziałam podnosząc się. Prawa łapa potwornie mnie bolała, nie mogłam nią ruszać czy też na niej stanąć. Nie pokazałam tego jednak po sobie.- Gdzieś z tyłu głowy, ciągle pragniesz, by wróciła osoba którą tak kochasz... Mówiłeś mi o niej... Jej imię jest na L.... Oboje wiemy, że tak jest... Tutaj nie zaprzeczysz... Twoja świadomość chce zatrzeć ból i stratę chamstwem, wyższością i udawaną nie dostępnością... Wiem to... I ty też to wiesz... Przemyśl moje słowa...- powiedziałam i ruszyłam utykając w stronę swojej jaskini....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz