Chwilę myślałam i w końcu odpowiedziałam.
-Wodospad...-odpowiedziałam z dużą satysfakcją
-Dobrze.-odpowiedział wesoło i zaczął iść naprzód. Ja patrzyłam na sarny uciekające w popłoszu i zające patrzące na nas z utycia. Gdy doszliśmy nad wodospad powiedziałam
-Piękny...-odparłam z uśmiechem
-Wiem...-powiedział i wskoczył do wody. Popatrzyłam na niego i tez wskoczyłam. Pływaliśmy i chlapaliśmy się przez co najmniej 15 minut. Wyszliśmy z wody a Max powiedział
-...
(Max?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz