-Dziękuję...- szepnęłam i pomogłam mu przyciągnąć jego zdobycz. Kiedy już znajdowała się w odpowiednim miejscu usiadłam w jej pobliżu, ale jakoś nie kwapiłam się do jedzenia...
-Jedz. Jest przecież dla nas obojga.- zachęcił mnie.
-Wiesz... Ja... Nie jestem zbytnio... Głodna...- skłamałam, ale w tym momencie zaburczało mi w brzuchu.
-Acha... Właśnie widzę...- zaśmiał się i podsunął mi zdobycz.
-Jakoś... Tak jakoś...- zaczęłam, ale widząc, że to do niczego nie prowadzi westchnęłam: - Nie ważne... Plotę głupoty... Nie słuchaj tego co mówię...- spuściłam głowę.
<Max?>
-Jedz. Jest przecież dla nas obojga.- zachęcił mnie.
-Wiesz... Ja... Nie jestem zbytnio... Głodna...- skłamałam, ale w tym momencie zaburczało mi w brzuchu.
-Acha... Właśnie widzę...- zaśmiał się i podsunął mi zdobycz.
-Jakoś... Tak jakoś...- zaczęłam, ale widząc, że to do niczego nie prowadzi westchnęłam: - Nie ważne... Plotę głupoty... Nie słuchaj tego co mówię...- spuściłam głowę.
<Max?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz