- Opowiesz mi coś o sobie? - spytałam z delikatną niepewnością.
- Po co? - przekrzywił łeb.
- Chciałabym wiedzieć coś o psach z mojej sfory - uśmiechnęłam się.
- Może zaczniesz?
Usiadłam na przeciw i z delikatnym uśmiechem zaczęłam:
- Urodziłam się w hodowli Terierów Irlandzkich. Za szczeniaka jednak zwyczajnie zgubiłam się na spacerze. Była, za mała na to, żeby odnaleźć dom węchem. Tułałam się kilka dni po lesie. Potem znaleźli mnie ludzie, którzy akurat spacerowali w okolicy. Oddali mnie do schroniska, przebywałam tam do 1 roku życia. Nawet dobrze tam było. W końcu jednak zaadoptowali mnie. Zamieszkałam na farmie. Kochałam tam pracować. Mój pan się o mnie troszczył, naprawdę go pokochałam. Jednak ta sielanka nie trwała długo... Farma spłonęła.. I tak znalazłam się tutaj...
<Katsuyuki, sorry, że aż tak długo :/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz