Szłam sobie przez las. W prawdzie dopiero jestem na terenach sfory parę godzin, ale jest coś w niej.... Niezwykłego. Moja przeszłość nie należy do bajecznych, ale cóż jak to mówią- Życie to nie bajka! Jak to bywa w moim zwyczaju rozmyślałam, marzyłam, aż tu nagle "wyrusł" przedemną pies o śmieżnobiałym umaszczeniu. Był szczupły jak na psa. Przyjrzałam się psu, a on mi. Był parę centymetrów wyższy odemnie, więc patrzył na mnie z góry i chyba mu to prypasowało. Zauważyłam, że pies nie ma zamiaru zacząć konwersacji.
- Cześć, Manga jestem- przedstwaiłam się nieśmiało, bo nie wiedziałam czego mam spodziewać się po psie.
< Ice? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz