Poszliśmy w trójkę do lasu. Ice chyba coś wywęszył.
- Masz coś? - zapytał Katsu.
- Chyba coś mam, ale nie umiem wyczuć co... - powiedział Ice.
- W każdym razie, prowadź. - uśmiechnęłam się lekko.
Ice chyba wyczuwał zapach coraz mocniej, gdy szliśmy. Trafiliśmy do jakiegoś ciemnego zakątka lasu. Rozejrzałam się nerwowo.

- Co robicie na moim terenie? - usłyszałam głos. Zza cienia wyszedł czarny wilk. - Nie powinno was tu być.
Cofnęłam się kilka kroków i natrafiłam na inne wilki. Zostaliśmy otoczeni. Czarny wilk, który był prawdopodobnie przywódcą całej watahy podszedł do nas i zaczął nas oglądać.
- Co ja widzę? Trzy psiaki, które mogłyby nam się przydać. Cóż, witajcie, czujcie się tu jak w domu, bo stąd nie uciekniecie...
Wilk się uśmiechnął.
- Jestem Shadow. - powiedział wilk. - Cała moja wataha czekała na taką wyżerkę... Od kilku tygodni nic nie jedliśmy.
Ice warknął na wilka i skoczył na niego, jednak ten go odepchnął i kilka wilków przytrzymało Ice'a.
Tego było za wiele. Wkurzyłam się. Cały rok na arenie walk pozwolił mi oszołomić kilka wilków, i wraz z Katsuyuki'm i Ice'm (nwm jak to napisać xd) uciekliśmy od nich...
<Katsu, Ice?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz