czwartek, 16 lipca 2015

Nowy Pies - Katsuyuki!






Imię: Katsuyuki
Pseudonim: Wszyscy mówią do niego Katsu, lecz zdarza się również (rzadziej, ale jednak) Yuki
Płeć: Pies
Wiek: 3 lata
Stanowisko: Obrońca
Charakter: Katsuyuki to przede wszystkim bardzo mądry i bezgranicznie wierny pies. Nigdy się nie poddaje i walczy o swoje do końca, potrafi się postawić, jeśli ma poczucie niesprawiedliwości. Mimo przykrych wspomnień, jest bardzo energiczny, żywiołowy, bardzo towarzyski i zawsze wyciągnie pomocną łapę, trochę szalony i nieokrzesany, miewa swoje odpały i ma skłonności do bycia wręcz dziecinnym, ale kiedy trzeba, potrafi zachować powagę i wie gdzie jest granica. Chętnie pomaga, pociesza, zawsze służy radą i wsparciem, nie ma sytuacji, w której będzie drwił z drugiej osoby, jest empatyczny i czuły, trudno się od niego odczepić. Dodatkowo to współczujący pies o wielkim sercu, nienawidzi patrzeć na ból innych, zawsze głośno sprzeciwia się znęcaniu się, prześladowaniu czy dręczeniu, stawanie w obronie słabszych jest u niego instynktowne, bez względu na to, komu miałby się sprzeciwić. Jest bardzo honorowy, ale nie sztywny - nic z tych rzeczy. Swym zabawnym i wesołym nastawieniem przyciąga innych jak magnes, nie da się go nie lubić. To młody pies, więc czasem coś mu odbija, ale umie się ogarnąć. Na jego pysku prawie non stop gości przyjacielski uśmiech i zawsze jest chętny do zawarcia nowej znajomości.
Umiejętności: Nigdy nie uczono to sztuczek ani komend, jednak nauczył się być bezgranicznie oddany i posłuszny swemu panu. Dodatkowo umie pomagać na statku, nosić wskazane przedmioty z jednego miejsca na drugie, ma doskonałą równowagę wyćwiczoną na pokładzie, a ponad to, co raczej rzadko spotykane, potrafi sprzątać pokład oraz jest bardzo pojętny, co idąc w parze z doskonałą pamięcią, pozwala mu szybko uczyć się nowych rzeczy, które dla innych psów mogą być wyzwaniem.
Partnerstwo: Ma, jak to często powtarza, "serduszko spragnione jak każdy w tym wieku".
Spokrewnieni: W sforze nie ma nikogo z rodziny.
Wygląd zewnętrzny:
  • Rasa: Rottweiler
  • Maść: Czarny podpalany z rudym
  • Sylwetka: Jak na rasę przystało jest postawny, wysoki, z szeroką klatką piersiową, a ogólnie sylwetkę ma mocną i umięśnioną. Cechuje go silna, zwarta, lecz stosunkowo lekka jak na posturę, budowa, jest proporcjonalny i całkowicie zgodny z wzorem rasy, mimo iż nie ma rodowodu.
  • Znaki szczególne: Cóż... wyjątkowe są jego oczy - głębokie, żywe, pełne energii, z charakterystycznym radosnym pobłyskiem. Drugą dość szczególną rzeczą, jest skrytapod futrem pociągła blizna na prawej łopatce i to, że utyka na tą łapę.
Historia: Katsu, jeszcze zanim zaczął widzieć, jako ledwo żywy szczeniak znalazł się, nie wiadomo dlaczego, na statku, który wywiózł go do Japonii. Już na azjatyckim brzegu, zorientowano się, że mają maleńkiego pasażera na gapę. Marynarze od razu się nim zajęli, a Kapitan statku tak go pokochał, że przygarnął i zapewnił wszystko czego pies potrzebuje. To właśnie od Kapitana otrzymał imię "Katsuyuki", którym to ochrzcił go ze względu na swego poprzedniego psa rasy Akita Inu, który towarzyszył mu szesnaście lat i umarł kilka miesięcy wcześniej. Tak zaczęła się przygoda Katsu z morzem. Kiedy pierwszy raz otworzył oczy, zobaczył Kapitana i zaczął traktować go jak Przywódcę Stada, widząc z jakim szacunkiem odnoszą się do niego marynarze. W dniu 13 kwietnia, w dzień kiedy mijał rok od kiedy go znaleźli, otrzymał od Kapitana czerwoną obrożę. Tego samego dnia rozpętała się straszliwa burza i utrzymywała się przez cztery dni u cztery noce. Marynarze dzielnie zmagali się z żywiołem, jednak czwartej nocy kadłub statku rozerwało na pół. Katsuyuki rzucił się w rozszalałą wodę za swym panem i udało mu się go wyciągnąć na powierzchnię, jednak w trakcie wyciągania go, na prawa łopatkę spadł mu maszt, krusząc ją doszczętnie i tworząc pociągłą bliznę... Kapitan był nieprzytomny, ale Yuki nie zamierzał się poddać. W końcu jednak z utraty krwi i braku sił, on również stracił przytomność... Obudził się w jakimś obcym miejscu... Leżał obok Kapitana na piasku. Chciał wstać, ale nie udało mu się przez potworny ból prawej łapy. W końcu jednak dał radę się podnieść i z trudem ruszył za zapachem ludzi, żeby ściągnąć pomoc. Kiedy dotarł do jakiejś wioski, zaczął żałośnie wyć. Nikt nie zwrócił na to uwagi. Kiedy jakiś mężczyzna przechodził obok, Katsu złapał go zębami za ubranie i zaczął piszcząc ciągnąć go za sobą. W końcu mężczyzna poszedł za nim. Jak się okazało już na plaży, dla Kapitana było już za późno... a Katsu padł z utraty krwi. Tym razem obudził się w jeszcze innym miejscu. Było biało, cicho... czysto... Był w przychodni weterynaryjnej i przeszedł operację barku, w trakcie której wstawiono mu implant łopatki, co miało mu zapewnić możność poruszania się. Był wdzięczny ludziom, ale nie umiał wytrzymać w klinice i przy pierwszej możliwej sposobności uciekł. Postanowił się cieszyć z życia za siebie i za Kapitana, skoro on już nie mógł. Na zawsze pozostała mu blizna na łopatce i bolesne wspomnienia, o których nie specjalnie lubi mówić. W końcu odnalazł Pack Loco Paws i zaczął nowe życie wśród innych psów.
Kieruje: Kißa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz