-Jasne... - powiedziałam spokojnie. -Więc może nad jezioro? Może nie jest to jakieś niezwykłe miejsce, jednak zimą... Zimą to zupełnie co innego. - dodałam podejkscytowana.
-Dobry pomysł. - uśmiechnął się promiennie.
-Patrz! - pokazałam mu niebo, a gdy tylko spojrzał w tamtym kierunku ruszyłam biegiem. -Będę pierwsza! - krzyknęłam.
-Zakład? - on również zaczął biec. Chociaż dawał mi fory nie zdołałam go dogonić.
-No dobrze, wygrałeś. - powiedziałam zdyszana.
-Byłaś szybsza, niż myślałem. - on w odróżnieniu ode mnie nie okazywał zmęczenia.
-Dziękuję. - lekko się zarumieniłam. - Popatrz! - wskazałam na jezioro i zamarznięte gałęzie drzew. Wyglądały przepięknie. Chciałam podejść bliżej, jednak potknęłam się, a śliska powierzchnia lodu zaprowadziła mnie na środek jeziora. Obok mnie lód zaczął pękać. Krzyknęłam cicho. Chciałam biegem wrócić na brzek, jednak łapy odmówiły posłuszeństwa.
<Bradoo? Pomożesz czy mam się spodziewać zimnej kąpieli? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz