-Czego?!-Warknął.
Ja w odpowiedzi naskoczyłem na niego przybijając go do ziemi przyciskając szyje trochę nawet dusząc.Pies próbował się bronić,ale ja znałem takich jak on i wiedziałem czego można się spodziewać.
-Nie myśl sobie tylko,że zagarniesz moje miejsce,bo w tej sforze jest tylko jedno miejsce dla najtwardszego psa i jestem nim JA.-Warknąłem i puściłem jego szyję.Ender warknął na mnie.
-¡Adiós.-Powiedziałem z szyderczym uśmiechem i zacząłem iść w swoją stronę.
(Ender?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz