- Ale ja muszę go znaleźć - dodałam
Pędem wybiegłam z jaskini w poszukiwaniu rannego psa . Szukałam go wszędzie, ale nigdzie go nie było . Zostało jeszcze jedno miejsce . Wodospad. Leżał tam na wpół przytomny . Spojrzałam na niego z politowaniemi pomogłam mu wstać . Zaprowadziłam go do medyka i wróciłam do Granit' a .
- Czy wyście stracili rozum - ofuknęłam psa
- Ale to nie ja zacząłem - tłumaczył się
- Ja tu nie szukam kto zaczął . Obaj jesteście tak samo winni . - odparłam
- ...
< Granit ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz