Warknęłam na psa lekko.
- Idioci mnie otaczają... - mruknęłam pod nosem.
- Przepraszam, co?
Nie odpowiedziałam tylko spiorunowałam wzrokiem Banshee.
Zobaczyłam małe źródełko.
"W końcu się napiję." - pomyślałam z ulgą.
Podeszłam do źródełka. Jednak Banshee zagrodził mi drogę.
- Nie, sory. Nie pozwalam ci pić.
Wtedy to dopiero się na niego wkurzyłam...
<Banshee?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz